wtorek, 28 maja 2013

Czy lubisz swoich sąsiadów?

Zaraz spotkam się z CMM-em. Coś nam nie poszło. On jest dobrej myśli. Moja myśl o spotkaniu - będzie sztywno i niefajnie! Wiem,spotykamy się w celach naukowych,ale fajnie gdyby atmosfera była luźniejsza. Wpisałam w google "jak rozmawiać z ludźmi" ..wyskoczył portal dla sekretarek i coś o dialogu w windzie...przypomniałam sobie sytuację z ubiegłego tygodnia. Jechałam windą z piękną i cudną sąsiadką. Kobieta ma już ze 40 lat albo więcej. Piękna, bardzo wysoka, energiczna, wesoła, ciemne kręcone włosy. Co za kobieta... Ma córkę. Też piękną. Ale tak sobie myślę o tej mojej sąsiadce...Ojej jak ja ją lubię....Dziwnie mieć takie myśli...dziwne jest lubić kogoś. Nie mieszkamy na tym samym piętrze.Ona mieszka na tym piętrze co najprzystojniejszy facet z bloku!! Też bardzo wysoki, może to jej mąż?! Chociaż on wygląda na 29-35 lat. I jest po prostu boski!! Ale nie jest też facetem jej córki. Ma syna w wieku 6-10 lat. A może to brat? Ma też czarnego psa kundelka. Z sąsiadów nie lubię tylko grubej niskiej blondyny i jej grubej spasionej córki, obie zachowują się jak księżniczki i nikomu nie mówią dzień dobry. Potwierdza się teoria - brzydkie, grube i złe ... Pozostali sąsiedzi są w porządku. Jest też mała bardzo sympatyczna blondyneczka (chuda i ładna = dobra i miła).
A Wy? Lubicie swoich sąsiadów?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz