piątek, 22 marca 2013

Najgorsze filmy

Najgorsze filmy jakie widziałam? Takich najbardziej dennych niewiele było:
1. Projekt X (2012) - mocno reklamowany, obejrzałam skuszona teledyskiem do jakiejś nowoczesnej piosenki w stylu jaki lubię, jednak film..... OJEZU...koszmar...istny koszmar, nie zakwalifikowałabym tego do Komedii a raczej do Dramatu. Naprawdę ryje psyche... Nagle wszystkie mity, amerykanskie sny o idealnej domówce prysły. Dno. 0/10

2. Od Zmierzchu do Śmiechu (2011) - oglądałam na raty a i tak nie wytrwałam do końca, po każdych 20 minutach zasypiałam, to jedyny plus. Teksty w stylu "wdrukowałem w majty" ciągłe pierdzenie, gadanie o pierdach, srakach i seksie... Ale było kilka plusów  i pomysłów np. miniaturowe wersje bohaterów (karły) albo motyw,że Bella pchała motor otyłego wilkołaka, a on sobie za nią szedł z corndogiem i ogólnie cały czas jadł. Żenada. 1/10

3. Wieczór Panieński (2012) - zdecydowanie nie komedia a znowu jakaś tragedia albo dramat, wredne lachony przyjeżdżają na ślub grubej koleżanki, której nawet nie lubią. Bez sensu. W międzyczasie liczne akty seksualne, utarte schematy imprezki, pijanstwa, klubu nocnego, prostytutki, chyba nawet o ćpaniu coś było. Ani jedna postać nie była sympatyczna. Zdecydowany negatyw. 0/10

4. Margaret (2011) - dla odmiany to nie było metkowane komedią. Za to pretendowało do bycia ambitnym? wybitnym? Denerwująca bohaterka/aktorka. Akcja i cała reszta też z łiły wyjęta. Najgorsze,że trwa ponad 2 godziny. Czytałam gdzieś ciekawą opinię,że jest to obraz żydów w ameryce - dla których jakaś tam zmarła ciotka nie jest ważna, ale gdy pojawia sie kasa to nagle kwestia śmierci cioci jest istotna dla nich. Ale sama nie wiem...skoro żydzi to kręcą? Przekazy na siłę, mądrości wyciskane jak sok z orzecha. Jedyna pozytywna postać grana przez Jeana Reno.
Udało mi się obejrzeć cały i nie zasnąć. Strata czasu: 1/10

Narazie nie przypominam sobie filmów, które wywarły na mnie równie złe wrażenia co wyżej wymienione.
Szczerze mówiąc te produkcje nic nie wniosły w moje życie prócz myśli do czego można sie posunąć? jak słaby film można nakręcić? dlaczego mając z pewnością niezły budżet i możliwość zrobienia czegoś dobrego robi się coś złego? Celowo? Przypadkiem? Brak talentu? Chęci?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz